Choceń, 20.IX.2014, godz. 16:00
UNIA CHOCEŃ - MGKS LUBRANIEC 7:2 (2:0)
Bramki dla Unii : Arek Jóźwiak 3 x - 38, 42, 58, Paweł Nitecki 3 x - 47, 52 (rzut karny), 65,
Daniel Olejniczak - 76
Wypyszewski - H. Żychliński, Nejman, Komorowski, Ł. Lewandowski - Jóźwiak (80 Buczyński), Kolasiński (70 Skórzewski), Młynarkiewicz, Nitecki - T. Lewandowski (65 Pawłowski), Czarnecki (55 Olejniczak)
Na ławce rezerwowych pozostali Sawicki i Walczak
Krótka relacja ze spotkania poniżej.
Po wybitnie nieudanym spotkaniu w Raciążku okazją do rehabilitacji był przyjazd ekipy z Lubrańca. Od samego początku spotkanie nabrało szybkiego tempa, zaczęły pojawiać się okazje do otworzenia wyniku. Pierwszą z nich miał Jóźwiak, jednak po jego strzale piłka trafiła tylko w słupek. Strzałami zza pola karnego bramkarza MGKS-u niepokoił "Lewy", jednak goalkeeper przyjezdnych stawał na wysokości zadania, albo też obrona zdołała zablokować uderzenie Łukasza. W 38 minucie piłka w końcu znalazła drogę do siatki. Po akcji Tomka Lewandowskiego bramkę zdobył uderzeniem z bliskiej odległości Arek Jóźwiak. Kilka minut później znów kombinacja na linii Tomek-Arek zakończyła się golem. Tym razem mocny strzał Tomka bramkarz przyjezdnych sparował tuż pod nogi Arka, który nie miał problemów ze zdobyciem drugiej bramki. 2:0 po pierwszych 45 minutach i można było ze spokojem oczekiwać na drugą część spotkania.
Unia nie zamierzała poprzestać i już w 52 minucie spotkania mieliśmy czterobramkowe prowadzenie gospodarzy. Swój popis strzelecki rozpoczął Paweł Nitecki, który najpierw wykorzystał piłkę odbitą przez bramkarza po rzucie wolnym "Czarnego", kilka minut później zaś skutecznie wykonał rzut karny. "Jedenastka" została podyktowana po faulu na "Lewym", którego efektowny kilkudziesięciometrowy rajd został w nieprzepisowy sposób zatrzymany w polu karnym gości. 4:0 po 52 minutach - czego życzyć sobie więcej ? Goście nie zamierzali bezczynnie przyglądać się poczynaniom Unii, czego efektem była bramka na 4:1 zdobyta ładnym strzałem z dystansu w 56 minucie. 2 minuty później "hat-trick" skompletował Arek, przy wydatnej pomocy Patryka Czarneckiego. Goście zdołali jeszcze opowiedzieć bramką z rzutu wolnego, jednak dwa ostatnie uderzenia zadali Unici. Trzy bramki na indywidualnym koncie stały się udziałem również "Nity", festiwal strzelecki zakończył zaś Olejniczak.
Miejmy nadzieję, że to efektowne zwycięstwo nie będzie jednorazowym "wystrzałem", tylko początkiem lepszej passy Unii.