2017.06.04
Unia Choceń - Skrwa Skrwilno 4:5 (2:4)
27 min. Michał Dziedzic-Kamiński, 45 min. Jakub Skórzewski, 55 min. Andrzej Frąckiewicz, 81 min. Hubert Machalski - 2 min., 9 min., 13 min., 44 min., 63 min.
Borowski - Skórzewski (55 Marciniak), Ł. Lewandowski, Maślanka (46 Nejman) - Wołyniak (46 Niewiadomski), Dziedzic-Kamiński, Malinowski, Jóźwiak, Frąckiewicz (68 Machalski) - Małecki, T. Lewandowski
Przespany (w sumie można by tu użyć kilku naprawdę dosadnych określeń) pierwszy kwadrans spotkania przesądził o drugiej z rzędu porażce Unii. Strzał z dystansu, wykorzystanie sytuacji "sam na sam" z Borowskim, szybka kontra - w ten sposób goście w ciągu kilkunastu pierwszych minut objęli trzybramkowe prowadzenie. Wydawało się, że dość licznie (pomimo ulewnego deszczu) zgromadzona publika będzie świadkiem wysokiej porażki, jednak miejscowi nie rzucili przysłowiowego ręcznika na ring i podjęli walkę o zmianę wyniku. Pierwszą bramkę dla Unii zdobył Dziedzic-Kamiński, korzystając z podania Małeckiego. Goście uciekli znów na dystans trzech bramek po kontrze zakończonej celnym strzałem na minutę przed zakończeniem pierwszej połowy. Nie był to jednak koniec strzelaniny w pierwszych 45 minutach - tuż przed końcowym gwizdkiem Skórzewski popisał się ładnym strzałem z woleja po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Jóźwiaka. Kiedy w 55 minucie Frąckiewicz wykorzystał zamieszanie powstałe po kolejnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego, wydawało się, iż sprawa końcowego wyniku jest naprawdę otwarta. Niestety kolejny szybki wypad gości w 63 minucie zakończył się zdobyciem 5 bramki. Emocje podgrzał jeszcze Machalski, kierując w 81 minucie piłkę do siatki po kolejnej asyście Małeckiego. Pomimo kilku naprawdę dogodnych szans stworzonych w ostatnich minutach meczu nie udało się doprowadzić do wyrównania.